Skip to content Skip to footer

Miejskie szklane oko

Ze względu na coraz większy rozrost miast patrolom zapewniającym bezpieczeństwo na jego ulicach jest coraz trudniej kontrolować co się dzieje. Z pomocą przyszła im jednak technika. Problem w tym, że często jest ona w dużym stopniu nadużywana, co nie jest korzystne dla ogółu.

Doskonałym przykładem, a jednocześnie wręcz symbolem tego trendu jest miejski monitoring. Teoretycznie ma służyć wyłapywaniu sytuacji wymagających interwencji. Problem w tym, że choć czasem pomaga w ujęciu groźnych przestępców, to jednak często zdarza się i tak, że proces zabezpieczania ważnego nagrania trwa zbyt długo.

Pojawiają się też i inne problemy. Przykładowo część chuliganów uszkadza rejestratory obrazu. Z tego też względu powstały nowsze, mocniejsze modele. Sama obudowa to jednak nadal za mało, bo i tak ktoś może się do niej dobrać. Problem ten rozwiązano poprzez natychmiastowe, strumieniowe przesyłanie danych do serwera przechowującego wszystkie dane.

Przykładów tego typu mankamentów wymagających poprawek jest więcej. Koniec końców obecnie kamery używane do monitoringu uwzględniają już nawet takie czynniki, jak działanie w zimie, czy filtry pomagające w utrzymaniu dobrej jakości obrazu przy mgle lub opadach śniegu. Ważne jest także to, by posiadały niezależne źródło zasilania uruchamiane w razie konieczności – na przykład w przypadku odcięcia głównego zasilania w budynku.

Dodatkowo w optyce tego typu urządzeń wprowadza się zmiany mające na celu coraz lepsze przybliżenia. Kiedyś stosowano rozwiązania, które nie były zbyt precyzyjne, gdyż służyły głównie temu, bo szybko wysyłać kogoś na miejsce niepokojącego zdarzenia – choć z oczywistych przyczyn w dużych miastach nie zawsze to się sprawdzało. Obecnie w kamerach miejskich jest możliwość znacznego przybliżania obrazu, w stopniu umożliwiającym rozpoznanie drobnych szczegółów – tym samym czyniąc materiał zdatnym do używania jako dowodowy.